Translate

poniedziałek, 26 listopada 2012

bezsenność w krainie biżu

Zdarza mi się, że tworzenie biżu zajmuje mnie tak bardzo, że zapominam jak jest późno i, że trzeba iść spać. Właśnie tak było ostatnio. Niestety ciężko było mi szyć sutasz z drobnymi koralikami przy świetle lampki więc wyplatałam makramę (starość nie radość;)).

Pierwsze bransoletki w ognistych kolorach powstały w połączeniu z koralikami i z elementami z naszyjników. Jakiś czas temu, kiedy bez wyraźnego celu szwendałam się po Auchan, w oko wpadła mi wyprzedaż biżuterii. Małe kolczyczki, naszyjniki, korale...wszystko w bajecznie niskich cenach. I tak właśnie w moim posiadaniu znalazły się 4 naszyjniki z drobnych koralików i zawieszek w cenie za jedyną złotówkę za sztukę:) Od początku były one zakupione w celu rozbrojenia na części drobne;))




 Bardzo polubiłam wykończenie bransoletek jak ten poniższy...wystarczy ściągnąć sznureczki i gotowe:) bransoletka nie spada:)



Prócz makramy powstały dwie bransoletki z rzemienia: 

w bieli z kryształkami...






 czarno - niebieska...




A tu starsza makramka...dla mojej mamy...czerwony rzemień, miodowy sznurek woskowy, beżowy crackle i naturalny koral:))




A na koniec pochwalę się prezentem, który otrzymałam od mojej uczennicy. Sympatyczna trzecioklasistka obdarowała mnie kolczykami z kulek crackle, muszę przyznać, że idealnie trafiła w moje kolory:)) jeszcze raz dziękuję Julcia, duży buziak dla Ciebie i do zobaczenia w piątek:)))



piątek, 23 listopada 2012

landrynkowa eksplozja

Ostatnio nęcą mnie bystre, neonowe kolory...w sumie to nie wiem dlaczego? Jakoś nigdy te kolory nie były mi po drodze, zawsze obracałam się w szarościach, czerni tudzież bieli, czyli neutralnie nudno;) teraz mi się odmieniło i jest kolorowo, nawet bardzo. 
Dziś zaprezentuję dwie bransoletki, które zaprojektowałam na mega nudnym okienku w pracy (posiadówka w klasie 2x po 45 min), a już dawno się okazało, że nuda ma na mnie zbawienny wpływ jeśli chodzi o biżu. Tak więc powstał projekt na skrawku kartki, a następnie został przeniesiony na koraliki i soutache i jak to zawsze bywa uległ lekkiej modyfikacji w trakcie szycia:) 

 Za oczka posłużyły mi guziki, które wykaczorowałam od mamy (mam nadzieję, że nie zginą mamci guziki od żakietu, bo to były zapasowe). Kolejna rzecz, która mnie się ostatnio uczepiła - guziki. Swoją drogą niezły patent na biżuterię;)





niedziela, 18 listopada 2012

feria barw

Z racji, że dziś niedziela, czyli dzień lenistwa i nic nie robienia, to króciutko...kolorowa, sutaszowa bransoletka:))))







wtorek, 13 listopada 2012

Utalentowana mama + świeżynka:)

Dziś pochwalę się dziełami mojej utalentowanej mamci. Ostatnio przyglądałam się małym dziełom sztuki mamy i stwierdziłam, że muszą one być pokazane szerszej publiczności, czyli Wam moi drodzy czytelnicy. Moja mama w przeciwieństwie do mnie lubuje się w szyciu małych laleczek, układaniu bukietów z suchych kwiatów i tych zrobionych z cieniutkiej bibuły. I muszę przyznać, że zazdroszczę jej tego szycia, bo ja do szycia mam niestety dwie lewe ręce (nawet jak guziki poprzeszywam, to i tak zaraz mi się urywają;)) A więc teraz czas na fotki prac mojej mamy. Zapraszam do oglądania:)



Na początek pajączki z czarnego filcu i drucików kreatywnych...




Kolejny jest filcowy nietoperek:)


 Suszone i bibułowe bukiety


Ten powstał przy pomocy taty:) czyli małżeńska spółka:)







Pszczoły



Szyszkowe małżeństwo;))


Jedne z pierwszych dzieł mojej mamci czyli filcowe serduszka, którymi każdego z nas  obdarowała

Serduszko taty
Serducho mojego synka

Moje i mojego męża

Serducho brata
 Karmnik



 I na koniec moje ULUBIONE!!!!! Strach na wróble, który powstał w Halloween i stroik:)


 oraz moja laleczka breloczek


 A teraz świeżynka. Ostatnio napisałam i obiecałam, że moje wizyty będą częstsze i owocniejsze, no więc słowa dotrzymuję. Dziś zaprezentuję swoje nowe biżu, które powstało z rzeczy z niedawno odebranej paczuszki. Dziś w repertuarze same bransoletki, bo ostatnio prócz czasu miałam też wenę. Tworzyło mi się więc przyjemnie i obficie;))

Bransoletki (ze sznurków woskowych), które sprezentowałam mojej mamie


Podwójna, różowo - fioletowa - połączenie fioletowego rzemienia grubości 3mm i różowego sznurka woskowego 1mm. A do tego przekładka, szklany koralik i zawieszka kotek


Kolejne połączenie rzemienia i sznurka woskowego + dwie zawieszki kotek i myszka + koralik szklany

SMILE:D również podwójna

Ciasteczkowy potwór, mój ulubieniec;)



Wiosenny komplecik w kolorze różu i trawiastej zieleni + fantazyjne zapięcie. Bransoletka zielono różowa została wykonana z rzemieni 3mm i 1,5 mm. Różowa powstała ze sznurka woskowego. Obie powstały metodą makramy (zresztą jak cała reszta, po większości)

Makramki w kolorze czerwieni i pomarańczy z wygodnym zapięciem, wystarczy ściągnąć sznureczki, zakończone koralikami w identycznym kolorze co sznurki


Trochę romantyzmu (taką samą bransoletkę sprezentowałam mamie
 Z racji tego, że mam w domu dwóch kibiców piłki nożnej, jednego mniejszego, drugiego trochę większego, to im też sprezentowałam bransoletki wykonane metodą makramy

Jako model posłużył mój mąż. I tak o to mężu otrzymał dwie bransoletki niebiesko - biała to barwy Wisły Płock,a zielono -czerwono - biała to barwy Legii Warszawa. Kciuk zdobi bransoletka mojego synka, w barwach narodowych:)


Dobrej nocki życzę. Kolorowych i słodkich;))