Tak jak wczoraj pisałam w końcu się zebrałam i doszyłam kolczyki do sutaszowych komplecików. No nie do wszystkich, bo niestety przeziębienie, które i mnie dopadło nie pozwoliło mi dokończyć pracy. Jak nie urok, to...
No nic przyjdzie czas, że dokończę resztę kompletów i się nimi tu pochwalę:) i przyjdzie taki czas, że w końcu zmienię datę i godzinę w aparacie;)
Pierwszy komplet bardzo przypadł mi do gustu, chociaż nie jestem fanką różu i bałam się, że efekt końcowy będzie trochę landrynkowy, nawet mimo tego iż dobierałam tak kolory aby uniknąć słodkości i chyba mi się udało.
Drugi komplet jest landrynkowy, ale w tym przypadku był to cel zamierzony i też się udało:)
I właśnie do tych bransoletek nie doszyłam jeszcze po kolczyku, ale za to dorobiłam zapięcia...
A na sam koniec elfi wisior, długość pępkowa
oraz dwa breloki w kolorach srebra i starego złota oczywiście z całym mnóstwem zawieszek:)
Miłego dzionka życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz