Translate

wtorek, 20 sierpnia 2013

Łańcuch i sznurek shamballa

Po dość długiej przerwie wracam...z nowymi pomysłami, projektami i nową biżu. Myślałam, że w te wakacje trochę nadrobię i na blogu będę  częściej obecna, no ale jak to bywa czasem wyskoczy coś co nas pochłania do reszty i nie pozostawia nam czasu na nic innego. Co nie oznacza, ze tak całkiem sobie odpuściłam. Kiedy tylko miałam chwilę wolnego (czyt. późny wieczór), a sen nie nadchodził, siadałam w swoim ulubionym, bujanym fotelu i tworzyłam. Oczywiście wiele z tych prac czeka na poprawki, na dokończenie, a część po prostu na zrobienie fotek:) 

Dość dawno temu zamówiłam na allegro sznurki shamballa oraz srebrny łańcuch. Wszystko ładnie, pięknie tylko oczywiście źle wymierzyłam wielkość oczek w łańcuszku i przy oplataniu zaczął się skręcać. Zła byłam przeokropnie, tym bardziej że sznurki po rozpleceniu, że tak powiem pogniotły się, czyli innymi słowy nie nadawały się do niczego innego.  Kombinowałam, myślałam i wymyśliłam. Postanowiłam 3 bransoletki, które zdążyłam wypleść połączyć w jedno i je skręcić. W ten sposób powstała bransoletka  w kolorze beżu, brązu i brzoskwini. Mankamentem była długość, gdyż po skręceniu najzwyczajniej w świecie bransoletki się skróciły. Dołożyłam więc łańcucha, zawieszki i wyszło oto to:


Zrażona łańcuchem srebrnym wybrałam się na poszukiwania łańcucha grubszego. Znalazłam taki w obi, ale niestety trochę przy drogi (musi poczekać na lepsze czasy). Szukałam więc dalej. Poszukiwania zaprowadziły mnie do pepco, gdzie swoją drogą uwielbiam kupować. Tam znalazłam naszyjnik, w przecenie za 2,99. Naszyjnik składał się z około 50 cm łańcucha (w kolorze miedzi), jakby kawałka materiału i perełek. W domu od razu zabrałam się do rozbiórki naszyjnika i oplatania i co? I znowu się skręca, a był grubszy niż ten zakupiony na allegro. Tym razem połączyłam 2 bransoletki za pomocą koralików. A to efekt:



No dobrze koniec z tym skręcaniem, bo za dużo tego kręcenia.
Wakacje to czas wyjazdów, odpoczynku i relaksu. Ja w tym roku relaksowałam się na Mazurach. Normalni ludzie jak są na wakacjach zwiedzają zabytki, ciekawe miejsca. Ja będąc w Dobrym Mieście (tak się nazywa to miasto) zwiedziłam sklep budowlany. Czemu by nie. A wszystko po to aby zakupić łańcuch!!!!!!! Udało się:)
Z łańcucha zakupionego tam powstały jak na razie dwie bransoletki. Jedna kiedyś była kolczykiem, który został przerobiony na bransoletkę dlatego, że drugi zgubiłam. 


A druga powstała, bo miałam zapotrzebowanie na bransoletkę w takich kolorach:)


A ,że w modzie neon to na sam koniec jeszcze ta


Pozdrawiam:)

1 komentarz:

  1. Wioluś!! Mam romansa do Ciebie :) weź no się jakoś odezwij do mnie :)

    OdpowiedzUsuń