Translate

czwartek, 27 września 2012

jak na dłoni

Czyli wyplecione na żyłce bransoletki. Jeszcze do niedawna bardzo lubiłam wyplatać biżu na żyłce i w sumie sama nie wiem dlaczego przestałam? Teraz jak się przyglądam tym fotkom to w głowie kiełkuje taka myśl aby powrócić do tej metody pracy. Fakt jest pracochłonna i czasochłonna, bo niestety jeden źle wpleciony koralik albo źle przełożona żyłka i trzeba pruć..ale efekty są satysfakcjonujące. Po pierwsze my same możemy zaprojektować wzór, dobrać kolory, a po drugie będziemy miały pewność, że drugiej takiej rzeczy nie dojrzymy u innej dziewczyny i to nam będą zazdrościć;)) a tak na poważnie to chyba muszę zakupić żyłkę, nowy zestaw koralików najlepiej toho i zabrać się za wyplatanie. Mam nadzieję, że tym razem nie skończy się na papierze i nie będzie czekało i dojrzewało w szufladzie. W ogóle zakupy jakieś koralikowe by wypadało zrobić, bo niby mam tego dużo, ale jakoś nic do niczego nie pasuje;/ hmmm dobra zaczynam marudzić, więc może lepiej wrzucę focie. Miłego oglądania:))






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz