Soutache
- jeszcze do niedawna to słowo brzmiało dla mnie jak magia i coś
tajemniczego...zawsze mi się podobała biżuteria wykonana metodą tego
haftu, tyle że nigdy nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Przeszukałam
sieć, ale znalazłam tam niewiele wskazówek...w końcu metodą prób i
błędów, okupionych bólem palców pokaleczonych igłą nauczyłam się. Nie
powiem, że opanowałam tę metodę pracy do perfekcji, bo byłoby to
nieprawdą, moje prace nie są doskonałe, ale i tak jestem z nich
dumna:))) oto fotki:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz