Translate

piątek, 21 września 2012

sutażowe love...

Soutache - jeszcze do niedawna to słowo brzmiało dla mnie jak magia i coś tajemniczego...zawsze mi się podobała biżuteria wykonana metodą tego haftu, tyle że nigdy nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Przeszukałam sieć, ale znalazłam tam niewiele wskazówek...w końcu metodą prób i błędów, okupionych bólem palców pokaleczonych igłą nauczyłam się. Nie powiem, że opanowałam tę metodę pracy do perfekcji, bo byłoby to nieprawdą, moje prace nie są doskonałe, ale i tak jestem z nich dumna:))) oto fotki:))


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz